Jak zadbać o stopy po zimie? odpowiada podolog Dawid Tomaszewski
Czy można samodzielnie w domu zająć się pielęgnacją stóp po zimie?
Można zrobić stopom kąpiel z dodatkiem np. soli morskiej lub dodatkiem olejków eterycznych. Bardzo dobrym wyborem jest olejek lawendowy, który świetnie relaksuje lub z drzewa herbacianego, który wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Do kąpieli można dodać również zioła np. rumianek czy szałwię. Takie kąpiele działają oczyszczająco, odkażająco, redukują zmęczenie, obrzmienie stóp i zmiękczają naskórek. Po kąpieli należy użyć produktów nawilżających. Ja osobiście polecam Allpresan® pedicare 4. Jest to preparat z aloesem, mocznikiem i olejem z wiesiołka. Nie zawiera konserwantów i substancji zapachowych. Ma formułę pianki dzięki czemu szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze.
Z usuwaniem odcisków czy zrogowaciałego naskórka radziłbym jednak udać się do podologa. Gdy będziemy robić to samodzielnie w domu, może dojść do przerwania ciągłości skóry i powstania rany. Efekt będzie taki, że prędzej czy później i tak wylądujemy na fotelu podologicznym. Albo gorzej – w gabinecie lekarskim, bo rany na stopach, ze względu na umiejscowienie, nie zawsze łatwo się goją.
Kiedy zatem iść do podologa a kiedy wystarczy nam domowa pielęgnacja?
Zarówno w domu jak i w gabinecie podologicznym o stopy powinniśmy dbać cały rok. Do podologa na pewno trzeba się zgłosić, gdy nabawiliśmy się odcisków, pękają nam pięty, mamy wrastające paznokcie. Czyli we wszystkich przypadkach, kiedy własna samodzielna domowa ingerencja jest niewskazana. Podolog zajmie się naszymi przypadłościami w antyseptycznym, higienicznym środowisku swojego gabinetu. Odpowiednie sprzęty i umiejętnie używane narzędzia umożliwiają szybkie i bezbolesne wykonanie zabiegów. W domu możemy wykonywać kąpiele i wcierać kremy nawilżające. Jeśli na naszych stopach pojawią się jakiegokolwiek oznaki zrogowaciałego naskórka, warto już udać się do podologa. Konsultacja ze specjalistą to najlepsze, co możemy podarować naszym stopom.
Czy warto stosować gotowe preparaty do złuszczania naskórka?
Zależy jakie preparaty mamy dokładnie na myśli i z jakim zrogowaceniem mamy do czynienia. Do gabinetów podologicznych trafiają często pacjenci z tak zrogowaciałą skórą, że gdy podolog zetnie martwy naskórek skalpelem okazuje się, że po raz pierwszy od dawna czują, jak stąpają po zimnej podłodze. Takie przypadki to wcale nie jest rzadkość, zwłaszcza u osób starszych, które dorastały w czasach gdy nie było takiej świadomości pielęgnacji.
Tak twardego naskórka o jakim mówię nie usuniemy ani za pomocą dostępnych tarek, ani za pomocą preparatów z mocznikiem i kwasem. Lepiej żeby zajął się nim specjalista.
Do naszych gabinetów trafiają „ofiary” tzw. skarpetek złuszczających. Producent zapewnia że produkt jest bezpieczny. Nadwrażliwość na kwasy zdarza się jednak często. Po kontakcie z kwasem nie stosujemy preparatów zatrzymujących działanie kwasu, bo tego producent nie przewidział. W skutek czego działanie drażniące kwasu jest rozciągnięte na kilka dni. Kwas salicylowy zawarty w takich skarpetkach bardzo mocno penetruje skórę. W Stanach Zjednoczonych produkty ze stężeniem kwasu salicylowego powyżej 2% można dostać wyłącznie na receptę. Jest to pokłosie fali poparzeń po stosowaniu preparatów z kwasami.
Jeśli zatem chcemy regularnie stosować takie produkty samodzielnie, to tylko pod kontrolą podologa i wskazanymi przez niego preparatami.
Natomiast kremy z mocznikiem są dużo bezpieczniejsze, nawet przy większych stężeniach rzędu 30-50%. Wyjątek stanowią dzieci, osoby w bardzo podeszłym wieku i ludzie dotknięci Zespołem Stopy Cukrzycowej – te grupy nie powinny stosować stężeń powyżej 10% bez konsultacji ze swoim podologiem.
A co z dostępnymi na rynku tarkami i ścinaczami naskórka?
Nie są one tak skuteczne jak skalpel podologiczny. Dostępne na rynku tarki szarpią naskórek pięt. Często pogorszą sprawę. Kiedy ścieramy intensywnie naskórek wytwarzamy ciepło, które rozszerza naczynia krwionośne i poprawia ukrwienie, a tym samym wzrost naskórka. Paradoks polega na tym, że im bardziej ścieramy pięty, tym grubsza skóra odrasta. Dlatego lepiej zrogowaciałą skórę ścinać. Najlepiej w gabinecie u podologa, a w domu tylko pielęgnować.
Co do narzędzi, które zostały stworzone do samodzielnego ścinania np. skóry pięt. Należy pamiętać, że niewprawiona ręka może wyrządzić także więcej szkody niż pożytku. Zdążają się przypadki pokaleczeń.
Są dostępne na rynku również urządzenia, które imitują działanie frezarki podologicznej ale to jednak nie ta siła i nie ta skuteczność. Warto zasięgnąć porady podologa zanim kupimy kolejny, drogi niepotrzebny gadżet do piet.